Ulica książki
Na Świętokrzyskiej i przyległościach pierwsze antykwariaty handlujące używanymi książkami zaczęły powstawać już w I połowie XIX wieku. W końcu stulecia było już ich tyle, że ulica stała się mekką kolekcjonerów nie tylko z Warszawy i nie tylko z ziem polskich. Nierzadko z nieodległego Dworca Wiedeńskiego wysiadali przyjezdni z Galicji, Austrii, Niemiec, szli na Świętokrzyską, po czym obładowani pakunkami biegli na pociąg powrotny. Kupowali zresztą nie tylko książki i inne druki. Na Świętokrzyskiej było najwięcej w Warszawie sklepów handlujących antykami – meblami, numizmatami, obrazami i rzeźbami – zwanych tak samo jak te ze starymi książkami: antykwarniami lub antykwariatami. Tu także były sklepy z biżuterią, a już w dwudziestoleciu międzywojennym dołączyły sklepy filatelistyczne. Były na Świętokrzyskiej i handle, które łączyły asortyment wszelkich staroci, wspominał je w swoim poemacie „Popiół i wiatr” Antoni Słonimski”: „Stolica się nie szczyci przeszłością ojczyzny. To nie Krakó...