Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

Dima i Pasza

  Ponad trzydzieści temu byłem sobie w Moskwie - wtedy jeszcze stolicy Związku Radzieckiego. W młodości przeżyłem wiele pięknych wzruszeń, a wśród nich i takie, że wraz z moimi moskiewskimi kolegami, Paszą i Dimą, na ławeczce cmentarza Wagańkowskiego, mając na oku tonący w kwiatach grób Włodzimierza Wysockiego, wypiliśmy wspólnie pół litra wódki pszenicznej, zagryzając drożdżowymi pierożkami z mięsem i zapalając papierosami Jawa. W pewnym momencie Dima uniósł kapsel od butelki. - Popatrz - powiedział do mnie. - Tu widzisz właśnie istotę radzieckiego ustroju. Tanią wódkę leją w butelki zakrywane kapslem, który trzeba zerwać i zniszczyć, żeby dobrać się do zawartości. Takiej butelki z powrotem nie zakręcisz. Jeśli lud (takiego słowa użył: "narod") chce się odrobinkę napić, to już nie ma wyjścia, musi pić do końca. Co by im szkodziło robić zakrętkę z tego samego aluminium? Człowiek napiłby się jak człowiek, sto gram albo i dwieście, butelkę by zakręcił i kulturalnie schował do k...