Rekomendacja
Sylwię S. poznałem kilkanaście lat temu, kiedy pracowałem w pewnej firmie handlowej. Firma zatrudniała nas do upłynniania towarów sprowadzanych całymi kontenerami nie wiadomo skąd i nie wiadomo według jakiego klucza, takich jak przeciwreumatyczne koce i poduszki, odchudzające patelnie, najskuteczniejsze filtry do wody, elektryczne grzejniki emitujące ciepło niepowodujące przedwczesnego starzenia się komórek ludzkiego ciała czy komplety ręczników pobudzających system odpornościowy. Chodziliśmy z tym dobrem parami po mieszkaniach, a ja bardzo lubiłem być w parze z Sylwią, bo zawsze mieliśmy o czym pogadać, łażąc między jednym, a drugim blokiem. Sylwia dokładnie wypytała mnie o przyczyny i początki mojej kariery w detalicznym handlu bezpośrednim, a i sama opowiedziała mi, że u niej doprowadził do tego ostatni rok studiów na pewnej współczesnej ale egzotycznej filologii oraz rok następny. Z powodów, na które byłyby materiałem na kolejną, sporą opowieść, zimą tego roku nagle, niemal z d...