Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2023

Łapa Pały

Jeszcze raz Radek Pałka zaistniał na naszych podwórkach wczesną wiosną roku 1988. Datę pamiętam dobrze, bo po jesiennej poważnej kontuzji nogi chodziłem od niedawna już bez gipsu, ale wciąż o kuli. Zbliżającej się wizyty w Wojskowej Komisji Uzupełnień nie bałem się, mój uraz był na tyle poważny, że, jak sądziłem, gwarantował mi co najmniej dwa-trzy lata odroczenia, a więc nawet gdybym za pierwszym razem nie dostał się na studia, nie musiałbym drżeć, gdyby do drzwi mojego mieszkania zapukał listonosz. O wojsku i o obowiązkowej służbie wojskowej rozmawiało się na naszych podwórkowych ławkach często. Chłopcy znosili nie wiadomo skąd, zapewne wykoślawione już przez dziesiątki ust i uszu, anegdoty o głupocie trepów, o beznadziejnej nudzie garnizonowych miesięcy, o fali i starym wojsku znęcającym się nad młodymi żołnierzami, zwłaszcza nad warszawiakami, zwłaszcza nad pogardzanymi przez prawdziwych mężczyzn absolwentami ogólniaków, którzy zawalili egzaminy na studia. Opowieści o kopaniu oko...