Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2023

Brom dla Felka

  Przyszedł do burdelu młodzieniec niewielki, Gdy zobaczył kurwę, opadły mu szelki. (popularna piosenka dziecięca)   Jak Felek miał naprawdę na imię, jak na nazwisko – nie pamiętam. Odkąd jako siedmiolatek trafił do naszej szkoły, był Felkiem, lubił ten pseudonim i sam się nim przedstawiał. Nawet niektóre nauczycielki zwracały się do niego per Felek, choć on lubił wtedy zmarszczyć czoło i mruknąć: „Felek to dla kolegów”. Felka wszędzie było pełno, a najpełniej na boisku. Był fenomenalnym piłkarzem: obrońcą, pomocnikiem i napastnikiem w jednej osobie. Nieważne, w którym punkcie boiska przejął piłkę, nie oddał jej, póki nie wbiegł z nią do bramki. Drobny, giętki, przebiegał nam, dwa lata starszym, między nogami, kiwał, zwodził jak chciał. Dośrodkowywał sam sobie, dosłownie, potrafił spod własnej bramki wybić piłkę w powietrze na kilkanaście metrów ponad bezradnych przeciwników, rzucić się pędem, minąć wszystkich, przejąć piłkę główką i posłać do nieistniejącej siatki m...