Światełko dla grafomana
W roku 2018 przypada setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, co z pewnością zostanie uczczone ogłoszeniem Roku Niepodległości. Z pewnością też, analogicznie do tegorocznego Roku Conrada, ubiegłorocznego Sienkiewicza, jeszcze wcześniejszego Żeromskiego itp., uczczony zostanie wybitny polski (lub z polski pochodzący) pisarz. Jaki? Ja proponowałbym nadanie przyszłemu rokowi zbiorowego patrona: polskiego grafomana. Dlaczego przyszłemu? Bo właśnie dwieście lat przed nim, na początku 1818 roku zjechał do Warszawy Kajetan Jaksa-Marcinkowski. Szturm salonu W Warszawie roku 1818 liczył się tylko jeden literacki salon. W pałacu Czapskich przy Krakowskim Przedmieściu (dziś mieści się tam Akademia Sztuk Pięknych) należącym do arystokraty generała Wincentego Krasińskiego, wcześniej oddanego dowódcy polskich gwardzistów Napoleona, teraz adiutanta i także gorliwego zwolennika cara Aleksandra I, zbierało się towarzystwo najwybitniejszych – jak o sobie zwykli mawiać – polskic...